Ribery imponuje formą w Bayernie Monachium i dzięki znakomitej grze zarabia miliony euro, ale jeszcze dziesięć lat temu był bezrobotnym. Wychowywał się w biednej dzielnicy, gdzie nie mógł liczyć na dobry start w dorosłe życie. Dopiero gra w Stade Brest dała mu szansę na normalne, choć skromne życie, a przede wszystkim stała się dla niego przepustką do prawdziwego futbolu i wielkich pieniędzy. W rozmowie z "Bildem" Francuz przekonuje, że nie wymazał z pamięci wspomnień. "Pochodzę z getta, z niczego. Przeszedłem przez to wszystko" - przypomina. "Tam, skąd pochodzę, ludzie są bardzo biedni i ja byłbym tak samo biedny, gdyby nie piłka nożna. Prawdopodobnie byłbym też bezrobotnym, jak wielu innych w okolicy" - powiedział Francuz. "Kiedy przejdziesz przez tak trudne sytuacje, to czyni cię tylko mocniejszym. Właśnie to zrobiło ze mnie wojownika. Trudne momenty uformowały mój charakter" - przekonywał gwiazdor Bawarczyków. Ribery jest piłkarzem Bayernu od 2007 roku. W minionym sezonie miał duży udział w wywalczeniu przez zespół potrójnej korony (triumf w Champions League, mistrzostwo i Puchar Niemiec). Francuz znalazł się w finałowej trójce plebiscytu FIFA i magazynu "France Football" na najlepszego piłkarza roku. Nazwisko zwycięzcy zostanie ogłoszone 13 stycznia w Zurychu.