- Nie ma co tracić czasu. Jak Robert odejdzie, potrzebujemy napastnika. Uważam jednak, że media już wystarczająco dużo pisały na ten temat. Trzeba w końcu uszanować jego decyzję i zaakceptować to, że w nowym sezonie będzie grał w innych barwach - powiedział niemiecki szkoleniowiec. Klopp już rozpoczął poszukiwania następcy Polaka. - To wiąże się z kontaktem z wieloma ludźmi, często za granicą. W tej chwili mój rachunek telefoniczny wynosi już ok. 400 euro, a pewnie będzie jeszcze wyższy - przyznał. Zdarza się także, że rozmawia w samochodzie. - Dostałem raz mandat i jeden punkt karny. Od tamtej pory mam zestaw głośnomówiący i się pilnuję - dodał. W sobotę jego ekipa przegrała z Borussią Moenchengladbach 0-2, doznając pierwszej porażki ligowej w sezonie.