O mrożących krew w żyłach scenach w Peru pisze "Fakt". Do całego zajścia miało dojść po spotkaniu o krajowy puchar między zespołami Fuerza Minera i Saetas de Oro. Po dwóch meczach i dogrywce losy rywalizacji wciąż nie były rozstrzygnięte, więc zarządzono rzuty karne. Pudło Martina Dall'orso z Fuerza spowodowało, że do dalszych gier awansował zespół Saetas. Zdenerwowany prezes klubu poprosił o pomoc dwóch braci. We trójkę wpadli do klubowego autokaru, wyprosili pozostałe osoby, a osamotnionemu Dall'orso sam prezes spuścił tęgie lanie i groził mu bronią. Prezes miał też straszyć ojca piłkarza i jego przyjaciółkę.