- Dzięki futbolowi szybko zdobyłem sławę i wielkie pieniądze. Wszystko skończyło się, gdy doznałem poważnej kontuzji. Wpadłem w depresję, miałem nawet myśli samobójcze. Wtedy znajomy wprowadził mnie w świat okultyzmu. Wierzyłem, że sekta pomoże mi wrócić do dawnego życia. Jednak przez dwa lata oszukali mnie na 250 tysięcy franków. Otrząsnąłem się dopiero wtedy, gdy powiedziano mi, że muszę złożyć w ofierze własnego syna... - wspomina Yapi-Yapo. Zawodnikowi udało się wyrwać z sekty i wrócić do futbolu. Piłkarz przez kilka sezonów należał do wyróżniających się graczy ligi szwajcarskiej. Niestety, kilka dni temu doznał poważnej kontuzji kolana, która może nawet zakończyć karierę 32-latka.