Niemiecka drużyna wyeliminowała Greków i zagra w fazie grupowej Champions League. Najpierw w Gelsenkirchen był remis 1-1, a w rewanżu podopieczni Jensa Kellera wygrali 3-2. Do urazu doszło na ostatnim treningu jeszcze przed wtorkowym spotkaniem rewanżowym w Salonikach. Szalai upadł na rękę i według klubowego lekarza doszło do uszkodzenia jednej z kości nadgarstka. Na miejscu nie zrobiono jednak prześwietlenia, ponieważ Węgier zapowiedział, że i tak zagra. - Mimo mocnego bólu w nocy zacisnąłem zęby i postanowiłem wyjść na murawę. Potrzebuję nóg i głowy, a nie ręki do gry w piłkę - powiedział węgierski napastnik. Środowe badania już w Gelsenkirchen wykazały jednak, że Szalai nie musi przechodzić operacji, bowiem żadna kość nie jest złamana. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Węgier, który zastępuje kontuzjowanego Holendra Klaasa-Jana Huntelaara, wystąpił w sobotnim meczu Bundesligi przeciwko Bayerowi Leverkusen. Schalke w tym sezonie niemieckiej ekstraklasy nie radzi sobie najlepiej. W trzech meczach piłkarze z Zagłębia Ruhry zdobyli tylko jeden punkt i zajmują 15. miejsce w tabeli. Ostatnio magazyn "Kicker" poinformował, że klub z Gelsenkirchen jest zainteresowany pozyskaniem Waldemara Soboty ze Śląska Wrocław oraz Michała Żyry z Legii Warszawa.