W ten sposób klub NBA chciał umilić młodemu koszykarzowi walkę z chorobą. Mały JP Gibson wystąpił w przedsezonowym meczu pokazowym w koszulce Utah z numerem 1. - Chciałbym przedstawić nowego zawodnika naszego zespołu. JP Gibson na jeden dzień zostaje członkiem drużyny Utah Jazz. Przygotowaliśmy specjalny kontrakt, który podpiszemy z JP oraz jego rodziną - powiedział prezydent klubu Randy Rigby. Następnie szef Utah Jazz oraz mały JP Gibson złożyli podpisy pod umową. Dlaczego JP Gibson lubi Utah Jazz? - Bo są niesamowici - powiedział maluch, u którego w 2012 roku zdiagnozowano białaczkę. Chłopiec wyszedł na parkiet EnergySolutions Arena, otrzymał piłkę i po krótkiej akcji umieścił ją w koszu, podniesiony przez Rudy'ego Goberta. Mały chłopiec pojawił się w klubie w towarzystwie rodziców, Josha i Megan oraz dwuletniej siostry Elsie. Rodzina gościła w hali w Salt Lake City na zaproszenie Jazz i fotografa Jona Diaza, pomysłodawcy projektu "Anything Can Be" (Wszystko jest możliwe), który tworzy bajki dla dzieci chorych na raka o ich marzeniach i pragnieniach.