Lotnisko na Maderze, z której pochodzi napastnik Realu Madryt, zostało przemianowane na imienia Cristiana Ronalda. Ta decyzja wywołała sporą polemikę między przedstawicielami rządu w Lizbonie, a autonomicznymi władzami wyspy. Jak podają portugalskie media przeciwny tej decyzji miał być sam prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa. Jeden z krajowych dyplomatów Francisco Seixas da Costa określił nawet tę decyzję za "niesprawiedliwą i śmieszną". W obronie Ronalda stanął natomiast portugalski ekonomista Miguel Monteiro, który otwarcie przyznał, że piłkarz zasłużył na takie wyróżnienie, bo na dużą skalę pomaga promować kraj. Na uroczystym przemianowaniu lotniska pojawił się sam napastnik "Królewskich". Podczas ceremonii uwagę przykuło dziwaczne popiersie Ronalda, które zostało umieszczone na lotnisku. Delikatnie mówiąc nie jest to jedna z najlepszych podobizn Portugalczyka. Na Maderze znajduje się już muzeum CR7, hotel oraz plac jego imienia.