Niedzielny mecz 15. kolejki ukraińskiej ekstraklasy pomiędzy Metalurgiem Donieck a Karpatami Lwów zakończył się remisem 1-1, ale głośno o nim nie ze względu na wynik, ale z powodu popisu pomocnika Metalurga - Oleksandra Noyoka. 22-letni piłkarz zaprezentował niesamowitą "symulkę". Tarzał się po ziemi, wierzgał nogami, wstawał i padał, ściskał twarz (w domyśle wykrzywioną grymasem okrutnego bólu). Pięć, dziesięć, piętnaście sekund, a tu nic! Sędzia nie gwiżdże, a mecz trwa. W końcu biedak zrozumiał, że nic z tego nie będzie, więc... hop! Wstał i jak gdyby nigdy nic potruchtał dalej. W sieci już przyznają mu Oscara. Jak sądzicie, powinien pomyśleć o zmianie zawodu?