Czwartego maja znany z wybuchowego charakteru John Tomic zaatakował Thomasa Droueta, uderzając go głową. W wyniku tego zdarzenia sparingpartner jego 20-letniego syna, 52. w rankingu ATP World Tour, doznał złamania nosa. Do incydentu doszło na ulicy przed oficjalnym hotelem turnieju. Nie są jednak znane przyczyny agresywnego zachowania krewkiego rodzica. Tomic nie pójdzie jednak do więzienia, ponieważ był to jego pierwszy wyrok. Hiszpańskie prawo mówi, że w takich przypadkach skazany nie musi odbywać kary, gdy jest ona krótsza niż dwa lata. Pierwszą konsekwencją tamtego incydentu był fakt, iż organizatorzy wielkoszlemowego turnieju na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa odmówili wpuszczania na paryski obiekt Johna Tomica. Nie mógł on nie tylko zasiąść w "player's box", ale i wejść wśród "normalnych" kibiców, po kupieniu biletu. Sam Drouet szybko znalazł nową pracę, bowiem trafił do sztabu trenerskiego Marion Bartoli. Francuzka na początku lipca po raz pierwszy w karierze triumfowała w Wielkim Szlemie, wygrywając na trawiastej nawierzchni w Wimbledonie. W sierpniu jednak zakończyła karierę. Bernard Tomic został powołany przez kapitana Raftera do reprezentacji narodowej, która w dniach 13-15 września wystąpi na korcie ziemnym usypanym w hali warszawskiego Torwaru w spotkaniu barażowym o miejsce w Grupie Światowej rozgrywek o Puchar Davisa. W składzie znaleźli się też Lleyton Hewitt, Marinko Matosevic i specjalizujący się w grze podwójnej Chris Guccione. Natomiast w polskiej drużynie, prowadzonej przez Radosława Szymanika, mają wystąpić Jerzy Janowicz i Łukasz Kubot w singlu oraz debliści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski.