- Zaczęłam biegać mając 36 lat, w 1986 roku. Zaraziłam się od męża, który do dziś jest moim trenerem i menedżerem. Ta forma ruchu to ubarwiający dodatek do życia. Dzięki bieganiu zapominam o kłopotach, problemach, które przecież każdy z nas ma. A one, jak rozpoczynam trening, czy jadę na zawody, odchodzą w bok - powiedziała Grabska. Do największych sukcesów w karierze zalicza m.in. Maraton "Solidarności" Gdańsk-Gdynia w 1999 roku, który ukończyła w trzy godziny 22 minuty. Ponadto w biegu 24-godzinnym pokonała 143 km i 198 metrów, a także 100 km w Alpach w czasie o ponad 9,5 godziny krótszym niż przewidziany regulaminem (w 14 godzin 28 minut). Jak zaznaczyła, startowała na krótszych i dłuższych dystansach, w zróżnicowanym terenie, także górskim, i to się jej nigdy nie znudziło. Rocznie bierze udział w około 30 zawodach. Swoje życie podporządkowała bieganiu. - To taka forma odmładzania; po każdym biegu człowiek jest młodszy. Pewnie kiedyś trzeba będzie to zakończyć, ale póki zdrowie pozwala, będę trenowała i startowała. Staram się to robić "z głową", jestem tylko i wyłącznie amatorką, która z pozycji czasu zdobyła trochę doświadczenia. Ale nic na siłę - podkreśliła Grabska. W tym roku planuje wystartować w trzech maratonach. Dotychczas ma ich 47. Chce zakończyć rok okrągłą liczbą 50. Dyrektor 8. PKO Półmaratonu Rzeszowskiego Mirosław Wierzbicki wspomniał o niedzielnych imprezach towarzyszących. Na tej samej trasie zorganizowana zostanie sztafeta (trzy osoby pokonywać będą 5 km, a jedna 6 km). W programie są jeszcze biegi dla dzieci i młodzieży na dystansach od 300 do 800 m oraz dla kelnerów.