Goście udanie rozpoczęli mecz i od 22. minuty prowadzili, ale kończyli go w podłych nastrojach. Po hat-tricku Alana Ruiza i trafieniu Mauricio Sperdutiego gospodarze wygrali 4-1, a ostatni gol padł w kuriozalnych okolicznościach. Bramkarz River Plate Marcelo Barovero próbując wybić piłkę w zupełnie niegroźnej sytuacji trafił dokładnie w Ruiza i piłka wpadła do jego bramki.