"Napisał do mnie na Twitterze, ile retwitów musiałby zdobyć, abym pozwolił mu zabrać moją dziewczynę na studniówkę. Spytałem więc ją, czy w ogóle zgodziłaby się na taką akcję i doszliśmy do wniosku, że pewnie, czemu nie. Niech zdobędzie ponad 10 tysięcy retwitow. Oczywiście zgodziliśmy się będąc przekonani, że chłopak nie ma szans przekroczyć tej liczby. Ale dopiął swego, więc moja narzeczona idzie z nim na studniówkę, a i ja się przejdę, aby mieć wszystko pod kontrolą" - przyznał Stauskas.