Iniesta strzelił jedynego gola w finale mistrzostw świata w RPA. Dzięki jego bramce w 116. minucie Hiszpania pokonała Holandię i zdobyła Puchar Świata. "To co czułem po strzeleniu tego gola, było zebraniem wszystkich pozytywnych słów, jakie są w słowniku. Zanim kopnąłem piłkę, musiałem poczekać, aż spadnie. Gdybym tego nie zrobił, nie strzeliłbym. Pozwoliłem grawitacji wykonać swoją robotę i strzeliłem. To był Newton!" - relacjonował znakomity pomocnik, którego za "So Foot" cytuje goal.com. Jednak zanim cieszył się ze zdobycia mistrzostwa świata w RPA, borykał się z problemami, które wpędziły go w depresję. "Miałem kilka prywatnych problemów, które nawarstwiły się. Poza tym miałem też sporo problemów ze zdrowiem. Czułem się kiepsko" - przyznał. Iniesta urodził się w niewielkim miasteczku Fuentealbilla. Szybko dostrzeżono jego talent i już w wieku 12 lat dołączył do szkółki Barcelony. Dzisiaj przyznaje, że początki w La Masii były dla niego niezwykle ciężkie. "To było najtrudniejsze doświadczenie w moim życiu. Aklimatyzacja zajęła mi miesiące. Kiedy wracałem do pokoju, długo płakałem po nocach" - wyznał. Andres Iniesta przyznał, że podziwiał grę Zinedine'a Zidane'a, ale jego idolem był Duńczyk Michael Laudrup.