Siła, precyzja i element zaskoczenia - te trzy składniki złożyły się na cudownego gola 23-letniego pomocnika gospodarzy. Sangweni zamiast próbować przyjąć wybitą przez obrońców piłkę, zrobił coś, czego nikt na stadionie się nie spodziewał - od razu huknął na bramkę z woleja! "Zobaczyłem, że bramkarz jest źle ustawiony i postanowiłem uderzyć. Szczerze mówiąc, takie rzeczy robię tylko na treningach, ale tym razem postanowiłem spróbować szczęścia" - mówił po spotkaniu uradowany rozgrywający drużyny Amazulu. Lokalne media podkreślając skalę trudności strzału dodają, że Sangweni uderzał na bramkę Witbank Spurs swoją słabszą - lewą nogą.