Luca De Pra, bratanek zasłużonego dla Genoi bramkarza Giovanniego De Pra, schował się podczas zajęć Sampdorii między znajdującymi się w pobliżu drzewami. Ubraną w militarny strój postać zauważyli obserwujący ćwiczenia kibice, którzy zaalarmowali przedstawicieli klubu. Szpiegujący próbował uciekać, ale został złapany przez menedżera drużyny Giorgio Ajazzone i dyrektora ds. komunikacji Alberto Marangona. "Nikt z kierownictwa ani ze sztabu szkoleniowego nie wysłał go, by podglądał trening. To była jego własna inicjatywa. Nigdy wcześniej coś takiego się nie zdarzyło i nie jest to zachowanie odpowiadające standardom naszego klubu" - napisano w oświadczeniu zamieszczonym na oficjalnej stronie Genoi. Jak dodano, De Pra został zawieszony ze skutkiem natychmiastowym w oczekiwaniu na wyjaśnienia. Drużyna ich niedzielnych przeciwników podeszła do sprawy z humorem, porównując przyłapanego trenera do Rambo. "Derby wiążą się z nerwami, ustalaniem taktyki i strategii, ale nigdy nie przypuszczaliśmy, że przyniosą też szpiegostwo. Zakończyło się bez rozlewu krwi. Jeden żołnierz został złapany na gorącym uczynku, ale wrócił do swojego obozu. Zawsze wybaczaj wrogowi, nic innego nie zdenerwuje go równie mocno" - podkreślono na stronie Sampdorii.