"Odessa-Sport" donosi, że w 87. min spotkania sędzia Giennadij Sierputko wyrzucił z boiska, za drugą żółtą kartkę, Maksima Koptiewa. Krewki piłkarz nie chciał się jednak pogodzić z decyzją, podszedł do arbitra i zaczął go okładać pięściami. Rzecz jasna, na boisku wybuchła draka. Za ten incydent Piłkarska Federacja Okręgu Biljaiwskiego zawiesiła Koptiewa na dwa lata. Wyższy organ - Komitet Kontrolno-Dyscyplinarny Futbolu Województwa Odeskiego dołożył do tej kary zakaz występów w meczach towarzyskich wszystkich odmianach piłki nożnej - minifutbolu, piłki plażowej i futsalu. Koptiewowi nie zostaje nic innego, jak przenieść się do ringu bokserskiego, skoro ma takie zapędy. - Maksim Koptiew słynie w Oddesie z podobnych incydentów i dotychczas uchodziły mu one na sucho. Od dawna zachowywał się wyzywająco, z nadmierną agresją reagował na decyzje sędziów. Bił nie tylko arbitrów, ale także swoich kolegów z drużyny - skomentował sprawę wiceprezes Federacji Futbolu Województwa Odeskiego Władymir Kopjak. - Spotkaliśmy się z Maksimem. On ma pretensje do sędziego, ale wyjaśniłem mu, że takie problemy rozstrzygane są poza boiskiem. Są pretensje? Trzeba przyjść do nas, powiedzieć: "Widzę sytuację tak", a my zapraszamy sędziego i rozstrzygamy spór. Chcemy wszystkie problemy rozwiązywać w cywilizowany sposób. Mam nadzieję, że za dwa lata Koptiew zrozumie, że nie miał racji, a kara dla niego będzie nauczką dla wszystkich piłkarzy, którzy są skłonni do rękoczynów na boisku - podkreślił Kopjak.