Piłkarz występującego w rumuńskiej ekstraklasie zespołu FCM Targu Mures Gabriel Muresan popełnił brutalny faul podczas jednego z październikowych spotkań. Pomocnik zapłaci także 7,1 tys. dolarów grzywny. Do nieczystego zagrania doszło 26 października, kiedy piąty obecnie zespół w tabeli grał z broniącą tytułu Steauą Bukareszt, której zawodnikiem jest Łukasz Szukała. Muresan uderzył napastnika Raula Rusescu łokciem tak mocno, że złamał mu kość policzkową. Poszkodowany musiał przejść operację, a lekarze zapowiedzieli, że nie zagra do końca roku. Niewiele brakowało, a straciłby oko. W ogniu krytyki po tym incydencie znalazł się sędzia Istvan Kovacs, który pokazał za to zagranie tylko żółtą kartkę. Jedna z krajowych gazet po raz pierwszy w historii wystawiła mu ocenę "zero" w dziesięciostopniowej skali. Piłkarze Targu Mures grali tego dnia wyjątkowo brutalnie - trener rywali musiał wyczerpać limit zmian w ciągu pierwszych 28 minut, ponieważ urazów po nieczystych zagraniach doznali Rusescu, Claudiu Keseru oraz Iasmin Latovlevici. Za faul na tym drugim na sześć meczów zawieszono Senegalczyka Ousmane'a N'Doye'a. Keseru trafił do szpitala i przyznał, że nie pamiętał ani kiedy, ani dlaczego musiał zejść z boiska. Spotkanie zakończyło się pierwszą od 2012 roku wyjazdową porażką (0-1) Steauy w ekstraklasie. Przeciwko dyskwalifikacji Muresana protestuje dyrektor Targu Mures Daniel Stanciu. - To niezwykle drastyczna decyzja, nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Jak można zawiesić na 16 meczów kogoś, komu nie pokazano nawet czerwonej kartki? Moje wątpliwości budzi też kara dla N'Doye'a, będziemy się odwoływać - zapowiedział. Jego drużyna zgromadziła w dotychczas rozegranych 13 kolejkach 23 punkty, a prowadząca Steaua ma ich 31.Liga rumuńska: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz