B-klasa rządzi się swoimi prawami. Zazwyczaj w tych słabych ligach występują piłkarze, którzy kopią piłkę dla przyjemności. Nie ma tam wielkiej finezji czy przemyślanej taktyki, a raczej próby wytrzymania kondycyjnie spotkania.Często drużyny tworzą przypadkowi ludzie, którzy nie są zgrani na co dzień. Zarówno na boisku, jak i poza nim. Często trafiają się też piłkarze przypadkowi, którzy z konieczności zagrają mecz lub dwa, a potem więcej nie wychodzą na boisko.W B-klasie występują też gracze, którzy być może mają talent, ale na zrobienie kariery przeszkadzają im inne warunki. Nawet jeśli chodzi o stan psychiczny.B-klasa w najgorszym wydaniu miała miejsce w ostatni weekend. W spotkaniu Iskry Iskrzyczyn z Orłem Zabłocie na boisku dosłownie leciały iskry.W pewnym momencie gracze obu zespołów zderzyli się głowami. Obaj padli na murawę i zwijali się z bólu. W jednej chwili jeden z "poszkodowanych" wstał, podszedł do drugiego i bardzo mocno kopnął leżącego rywala. Natychmiast między piłkarzami obu drużyn nawiązała się bójka.Prowodyrem był zawodnik gospodarzy, który otrzymał czerwoną kartkę. Kara powinna być jednak poważniejsza, bo na tak chamskie zachowania nie ma miejsca w świecie piłki - na żadnym poziomie.