Z zaciekawieniem zauważyliśmy, że podczas meczu ADO Den Haag - Ajax Amsterdam pojawiły się oznaki poparcia dla Legii Warszawa. Był napis "RIP Legia Soldier Konrad + Łukasz", nawiązujący do ofiar wypadku drogowego, były okrzyki i doping. Fani Legii mają sztamę z tymi z Hagi. Holendrzy wspierali legionistów podczas meczu z Lokeren i nic dziwnego. Z Hagi do belgijskiego miasta jest zaledwie 160 km. Nie wszyscy fani Legii zachowali się porządnie. Pojedyncze osoby wyzywały napastnika Ajaksu - Arkadiusza Milika. Dało się słyszeć głośne: "Milik! Co? Ty ku...", co pod adresem reprezentanta Polski nie przystoi. Całe szczęście, nasz kadrowicz, zachował trzeźwość umysłu i w piękny sposób odpowiedział na Facebooku, a także na Twitterze. ‘Wchodzę po meczu na Twittera i czytam, że jacyś kibice krzyczeli na mnie coś brzydkiego. W dodatku głośno i po polsku. Serio, osobiście na murawie niczego nie słyszałem. Może krzyczeli za cicho, może nie było ich dużo? Nie wiem, ja skupiam się tylko na grze i nie zwracam uwagi na to co się dzieje na trybunach - napisał Arek. "Nieważne co kto krzyczał i z jakiego klubu. Wyrazy współczucia dla Rodzin i Bliskich dwóch kibiców Legii, którzy zginęli w wypadku [*] Słyszałem, ze niektórzy walczą jeszcze o życie. Oby wyszli z tego cało. Trzymam za Was kciuki. Wierzę, że wygracie ten mecz!" Tu znajdziesz film z asystą Milika! Tu znajdziesz o tym, jak Milik był obrażany!