Nasz panczenista, który sprawił nam tyle radości, przede wszystkim podczas igrzysk w Soczi, powoli zbliża się do końca kariery, o czym najlepiej świadczy jego decyzja. Któż nie pamięta niesamowitego wyczynu Bródki na rosyjskich igrzyskach, gdy zdobył złoty medal olimpijski w wyścigu na 1500 m, wyprzedzając o zaledwie 0,003 s Holendra Koena Verveija? Dziś Bródka nie ukrywa, że nie jest już w stanie pogodzić pracy zawodowej z poważnym uprawianiem sportu, co podkreślił w rozmowie ze sport.tvp.pl. - Podjąłem decyzję, że nie będę startował w zawodach rangi mistrzowskiej - mistrzostwach Polski czy Pucharach Świata. Chcę zrobić sobie przerwę ze względu na to, że jestem w pewien sposób ograniczony służbą w straży pożarnej. Muszę być obecny praktycznie cały rok i nie ma możliwości, żebym się przygotował w odpowiedni sposób - wyjaśnił nasz mistrz z Soczi. W 2022 roku odbędą się igrzyska w Pekinie. Kolejny olimpijski start już nie dla Bródki? - To nie do końca jest zależne ode mnie. Chciałbym, ale tak naprawdę już poprzedni sezon był zwariowany i nie taki, jaki bym sobie życzył. Tak naprawdę mogłem zakończyć go na samym początku, bo wiedziałem, że ciężko będzie dotrwać do końca - powiedział nasz panczenista. WS