Wkrótce igrzyska, a tu taki komunikat polskiej gwiazdy. Z dumą ogłasza
Wielkimi krokami zbliżają się igrzyska olimpijskie we Włoszech, a jedną z medalowych nadziei Polaków jest Natalia Maliszewska. Podczas ostatniej edycji imprezy czterolecia nasza gwiazda przeżyła dramat, jednak od tamtej pory przeszła ogromną przemianę i zamierza powrócić jeszcze silniejsza.

Natalia Maliszewska wróciła na taflę z impetem, udowadniając, że nawet po najtrudniejszych doświadczeniach można się odrodzić silniejszym. Po kilku latach zawirowań, kontuzji i rozczarowań, w tym dramatycznym wykluczeniu z igrzysk w Pekinie z powodu zakażenia koronawirusem, Polka znów błyszczy. W tym roku zdobyła trzy medale mistrzostw świata - indywidualny brąz na 500 metrów, srebro w sztafecie kobiet i brąz w sztafecie mieszanej. To osiągnięcia, które nie tylko potwierdziły jej sportową klasę, ale także wlały w serca kibiców ogrom nadziei przed igrzyskami w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo.
Natalia Maliszewska mówi o przemianie. Ważne słowa przed igrzyskami olimpijskimi
Droga do tego sukcesu nie była jednak prosta. Ostatnie trzy i pół roku w życiu zawodniczki to pasmo prób i refleksji. "To były takie malutkie myśli o porzuceniu łyżwiarstwa. Ale ta druga, silniejsza Natalka powiedziała: nie ma takiej opcji. Nie poddajemy się" - wspominała w rozmowie z Michałem Chmielewskim z TVP Sport.
Czas przymusowej przerwy okazał się momentem głębokiej przemiany, nie tylko sportowej, ale przede wszystkim osobistej. "Odkryłam siebie jako człowieka. Jako kobietę. Okazało się, że różowy kolor nie jest taki straszny, a pomalowane rzęsy na treningu nie są niczym złym. Że wyrażanie siebie poprzez różne outfity czy stylizacje to nie jest nic strasznego. Ta Natalka, której przez tyle lat nie mogłam poznać, ujawniła się gdzieś podczas tej przerwy. To jest coś, za co jestem bardzo bardzo wdzięczna" - mówiła z uśmiechem.
Powrót do sportu wymagał od niej nie tylko siły fizycznej, lecz także ogromnej pracy mentalnej. "Nie wiem, czy nie uroniłam najwięcej łez właśnie podczas przygotowań. To kosztowało mnie wycieńczenie psychiczne, ale też pozwoliło zrozumieć, jak bardzo tego wszystkiego potrzebuję" - przyznała. Efekt? Niebywały występ na mistrzostwach świata, który przyniósł nie tylko medale, ale i nadzieję przed nadchodzącymi igrzyskami olimpijskimi.













