Większość międzynarodowych federacji sportowa zadecydowała o wykluczeniu lub zawieszeniu Rosjan w rywalizacji. Tamtejsi saneczkarze mogą jednak odtrąbić pierwszy sukces. Członkom FIL nie tylko nie udało się "wyrzucić" rosyjskiej federacji z rozgrywek, co wręcz przeciwnie - apelacja Rosjan odniosła skutek i wygląda na to, że zawodnicy z tego kraju wrócą do rywalizacji. Czytaj więcej - <a href="https://sport.interia.pl/zimowe/news-rosjanie-swietuja-sukces-wygrali-apelacje-ws-zawieszenia,nId,5949220" target="_blank">Rosjanie świętują sukces. Wygrali apelację w sprawie zawieszenia</a> Precedensowa decyzja dotycząca rosyjskich sportowców Rosyjski Komitet Olimpijski już nazwał sprawę precedensową i zapowiedział, że to dopiero początek powrotu Rosjan na arenę międzynarodową. Z kolei rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS nazwała decyzję sądu arbitrażowego "pierwszym zwycięstwem nad sportową polityką". Informujący o sprawie portal "Insidethegames" oczekuje jednak, że sprawa będzie miała swój dalszy ciąg - w obliczu tego, że atak Rosji na Ukrainę nie ustaje, a zabijanie ludności cywilnej w Buczy zostało potraktowane przez Ukrainę i Polskę jako ludobójstwo. Sezon saneczkarzy rozpocznie się dopiero w listopadzie, więc FIL ma czas, by przygotować następne kroki. - Nawet jeśli coś się zmieni, nie wpłynie to na nas zbytnio. Mamy plan awaryjny - powiedział TASS trzykrotny mistrz świata Roman Riepiłow.