"To z pewnością przerażające. Boję się, ponieważ to wyzwanie, z jakim nie miałem wcześniej do czynienia. To dla mnie kompletnie nowa sytuacja. A samo słowo +rak+ brzmi strasznie" - powiedział Parrot na konferencji prasowej w Montrealu. Wicemistrz olimpijski przyznał, że diagnozę otrzymał kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, a w ubiegłym tygodniu został poddany pierwszej sesji chemioterapii. "Jestem bardzo wdzięczny, że mam wokół siebie wspaniałych ludzi, rodzinę, przyjaciół i otrzymuję od nich dobre wibracje" - podkreślił. Parrot przyznał, że pierwsze symptomy choroby pojawiły się we wrześniu, kiedy intensywnie drapał się po skórze. W listopadzie wyczuł na karku guz, a lekarz rodzinny skierował go na biopsję. W trakcie leczenia poddany ma zostać 11 sesjom chemioterapii, która podawana będzie co dwa tygodnie. "Pozytywem jest fakt, że lekarze pozwolili mi pozostać aktywnym fizycznie. Teraz im jestem bardziej aktywny, tym mniej zmęczony czuję się po chemioterapii" - dodał Parrot. Według kanadyjskich statystyk, chłoniak Hodgkina jest stosunkowo rzadką odmianą choroby. Stanowi 0,5 procent wszystkich nowotworów i 15 procent wśród chłoniaków. Parrot oprócz srebrnego medalu w Pjongczangu, ma na koncie m.in. pięć mistrzowskich tytułów z X-Games, czyli corocznych igrzysk sportów ekstremalnych.