Od czasu rozpoczęcia wojny w Ukrainie gorąco zrobiło się między innymi w temacie Jeleny Wialbe. Utytułowana była biegaczka narciarska znana jest bowiem z sympatii do Władimira Putina. Mimo wszystko zamierza jednak kandydować do rady Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Wialbe w czasie swojej sportowej kariery osiągnęła niemal wszystko. Na jej koncie jest między innymi siedem medali olimpijskich, w tym trzy złote oraz czternaście tytułów mistrzyni świata. Czytaj też: Były trener rosyjskich biegaczy szkoleniowcem reprezentacji Włoch Wialbe: "Rozumiem, że mam przeciwników" Po zakończeniu kariery sportsmenka znalazła sobie miejsce choćby w strukturach rosyjskiej federacji. Szefowa rosyjskich biegów narciarskich teraz chce natomiast ponownie kandydować do rady FIS. Jej kandydatura budzi spore kontrowersje. Jednym z aspektów poddawanych pod dyskusję jest w ogóle umożliwienie jej kandydowania przez FIS. "Jeśli chodzi o mnie, pojadę na razie jako członek Rady FIS, wezmę udział w wyborach i sama nie będę działał. Myślę, że nie trzeba mieszać wszystkiego razem, bo to jest złe. Oczywiście rozumiem, że będę miał przeciwników, którzy nie będą chcieli mnie widzieć w Radzie FIS, ale będą też tacy, którzy będą chcieli mnie tam widzieć. O wszystkim zadecydują ludzie, którzy będą głosować" - powiedziała 54-latka dla RIA Novosti Sport.