W Polsce bardzo jej się podoba. Jest zachwycona Toruniem, ludźmi i ich podejściem do niej. Przyjechała nad Wisłę razem z mamą. Jak mówią jej koledzy, którzy wspólnie z nią trenują na toruńskim lodowisku, to "promyk słońca, który codziennie rozświetla szarą i zimną codzienność". Bo "Tor-Tor" ogrzewany nie jest. Tu ćwiczy się w spartańskich warunkach - w przeraźliwym chłodzie, ale miłej i rodzinnej atmosferze. Natalia Kaliszek i Maksym Spodyriew stąd wyjechali na igrzyska olimpijskie w Pjongczangu. Katia chce podążyć ich śladem, ale wszyscy znawcy łyżwiarstwa figurowego zgodnie twierdzą, że ma "papiery" na medal mistrzostw Europy, a nawet świata. "Sami dobrzy ludzie są tutaj. Byłam w Toruniu dwa razy na Mentor Cup. Wszystko było super. Chciałam tu trenować. A Polska jako kraj skradła moje serce" - powiedziała Kurakowa. Niedawno zawodniczka dołączyła do grupy Briana Orsera w Toronto. To wybitny fachowiec, który po zobaczeniu nagrań z jej przejazdami zgodził się natychmiast przyjąć ją do grupy. To on odpowiadał za sukcesy m.in. mistrzyni olimpijskiej Koreanki Kim Yu-na czy Japończyka Yuzuru Hanyu oraz Hiszpana Javiera Fernandeza. Sam dwukrotnie był wicemistrzem olimpijskim. Młoda łyżwiarka Axla najbliższe miesiące spędzi zatem na walizkach. "Wróciłam właśnie z Kanady cała w skowronkach. Tam jest cudownie. Złapałam świetny kontakt z trenerem" - oceniła i dodała, że wszyscy w tamtej grupie bardzo silnie i mocno trenują, co jest dodatkową motywacją do ciężkiej pracy. "Bardzo chcę startować w zawodach międzynarodowych dla Polski i pokazać się z jak najlepszej strony. Wykonujemy ciężką pracę, bardzo dużo pracy, żeby później zaprezentować się jak najlepiej" - podkreśliła zawodniczka, która prywatnie jest niezwykle radosną i uśmiechniętą dziewczyną. Zdaniem Natalii Kaliszek wiele Rosjanek kończy swoją przygodę z łyżwami figurowymi w młodym wieku, ale Katia dopiero będzie miała przed sobą najlepszy czas. "Ona jest niezwykle ambitną i pełną euforii dziewczyną. Gdy przychodzi do nas na treningi to sami mamy ochotę jeszcze więcej ćwiczyć. To jak trenuje i odnosi się do nas - daje bardzo dużo motywacji" - powiedziała olimpijka z Pjongczangu. Przyznała, że w jej ocenie nie ma obecnie w Polsce prawdziwej konkurencji dla Katii. "Nie mamy się co w tym momencie nawet porównywać ze światem. Katia ma szansę chociaż trochę wyciągnąć konkurencję solistek do góry i dać możliwość dziewczynom, żeby pojechały na mistrzostwa Europy czy świata. Ona bowiem spokojnie zrobi dodatkowe miejsce. To nie jest tak, że zabiera miejsce jakiejś Polce. Ona sama się zgłosiła do nas i chciała reprezentować nasz kraj. Nikt jej nie szukał. Sama się "znalazła". Może ona zmotywuje nasze zawodniczki, pomoże im w rozwoju i razem będą mogły jeździć na duże imprezy" - podkreśliła Kaliszek. Sylwia Nowak-Trębacka, trenerka w Axlu Toruń, która na co dzień pracuje z eksportowym duetem w tańcach na lodzie Kaliszek - Spodyriew, przyznała, że młodziutka zawodniczka zgodnie z decyzją Rosjan może już reprezentować Polskę na wszystkich zawodach. "Katia jest w pełnym sztosie treningowym i startowym. Startowała już w Polsce w zawodach otwarcia we wrześniu, wystąpi też w mistrzostwach Polski juniorów oraz seniorów. Jej sezon trwa. To nie jest tak, że ona stoi na bocznym torze i na coś czeka. Jest w pełni gotowa. Jeżeli Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) potraktowałaby naszą sprawę jako specjalną i pozwoliła jej wystartować w mistrzostwach Europy czy świata jeszcze w tym sezonie, to zawodniczka jest na to gotowa. Bardziej realne wydaje się jednak to, że możliwość reprezentowania biało-czerwonych barw będzie miała od cyklu 2019/20" - tłumaczyła Nowak-Trębacka. Jeden z ojców sukcesu, czyli ściągnięcia zawodniczki do Torunia, były prezes PZŁF Marek Kaliszek powiedział, że cała sprawa dotyczy certyfikatu, który ma wydać ISU. "Po zawodach Mentor Toruń Cup w 2017 roku jej rodzice skontaktowali się z nami i wyrazili wolę reprezentowania przez nią klubu toruńskiego oraz Polski. Od lutego 2017 roku trwały nasze silne zabiegi. Moje i pani Sylwii. Jesteśmy bliżej celu, który kiedyś sobie postawiliśmy. PZŁF wystosował pismo do ISU w sprawie uzyskania certyfikatu, który pozwala na występy zawodniczki z paszportem jednego kraju w barwach innego na zawodach międzynarodowych. Teraz trwa oczekiwanie na ten certyfikat" - wyjaśnił sytuację Kaliszek. Trenerka Nowak-Trębacka odważnie wskazuje, że Katia jest w stanie już teraz walczyć o medale seniorskich mistrzostw Europy. "Poziom, który prezentuje to czołówka Europy, a także wysoki środek w świecie. Nie ma w Polsce zawodniczki, która miałaby przynajmniej zbliżone do niej umiejętności" - nadmieniła, a w kuluarach słychać, że nawet polscy soliści mieliby problem z regularnym wygrywaniem z Kurakową w dwóch programach. 19 zawodników powalczy w piątek i w sobotę w Budapeszcie o medale mistrzostw Polski w łyżwiarstwie figurowym, które odbędą się w ramach Mistrzostw Czterech Narodów. Kurakowa o swój pierwszy medal mistrzostw Polski będzie rywalizować z pięcioma rywalkami m.in. mistrzynią kraju z ubiegłego roku Elżbieta Gabryszak (OUKŁ Molo Osiek). Autor: Tomasz Więcławski