W Val di Fiemme na zawodniczki czekał jeden z najtrudniejszych odcinków w Tour de Ski. Przed rokiem Justyna Kowalczyk zemdlała na tej trasie. Kończy się ona bardzo wymagającym podbiegiem na stok Alpe Cermis. "Królową" tego etapu jest nazywana Therese Johaug. Norweżka notowała tutaj najlepsze czasy i tak też było tym razem. Na pierwszym pomiarze czasu Ingvild Flugstad Oestberg prowadziła z 31,6 sek przewagi. Johaug wyprzedziła jednak wyraźnie zmęczoną Norweżkę za szóstym kilometrem. Po czwartym pomiarze czasu Oestberg miała już 16,9 sek straty do rywalki. Ostatecznie Johaug zakończyła zwycięski bieg z bardzo dużą przewagą - 2,20 sek. Justyna Kowalczyk wystartowała z 21. numerem startowym. Polka zakończyła bieg na 23. miejscu. Do liderki wyścigu traciła 14,45 sek. Miejsca na podium za Johaug zajęły kolejno Ingvild Flugstad Oestberg oraz Heidi Weng. W biegu wzięły udział 43 zawodniczki.