Tour de Ski to prestiżowy cykl biegów, który tym razem jest rozgrywany na terenie Włoch i Szwajcarii. Kobiety i mężczyźni rywalizują w tych samych dniach. Klasyfikowani są jedynie zawodnicy i zawodniczki, którzy ukończyli całość zawodów. W tym sezonie w TdS rywalizacja toczyć się będzie także w Davos i Val di Fiemme. W przeszłości cztery razy z rzędu w imprezie triumfowała Justyna Kowalczyk. Niestety teraz próżno wypatrywać jej następców. Fatalne starty Polaków na drugim etapie W rywalizacji kobiet triumfowała Finka Kerttu Niskanen wygrała z przewagą 6,7 s nad drugą Niemką Victorią Carl. Trzecia była Amerykanka Jessie Diggins, która do zwyciężczyni straciła 10,7 s. Niestety bardzo daleko uplasowały się reprezentantki Polski. Lepiej z dwójki "Biało-Czerwonych" spisała się Izabela Marcisz, która uplasowała się na 57. pozycji, ponad trzy minuty za Finką, a Weronika Kaleta była 62. ze stratą ponad czterech minut. Jeszcze gorzej zaprezentowali się nasi panowie. Dopiero 76. miejsce zajął najwyżej notowany z naszych biegaczy Dominik Bury. Cztery "oczka" niżej uplasował się Maciej Staręga, z kolei Kamil Bury był 83. Triumfował reprezentant Finlandii Perttu Hyvarinen, który wyprzedził dwóch Norwegów Eika Valnesa i Haralda Amundsena.