Takich zawodów w Polsce jeszcze nie było. Działacze FIS pod wrażeniem
Tej zimy dojdzie do historycznego wydarzenia w polskim sporcie. Nasz kraj organizował już zawody Pucharu Świata w wielu sportach zimowych: biegach narciarskich, skokach narciarskich, narciarstwie alpejskim, kombinacji norweskiej, łyżwiarstwie szybkim. Teraz do tego grona dołączy snowboard. Gospodarzem będzie Krynica-Zdrój i trasa na Jaworzynie (24-25 lutego 2024).

W ubiegłym sezonie Polska zorganizowała w Suchem zawody Pucharu Europy w snowboardzie. Te wypadły na tyle dobrze, że pojawił się temat organizacji Pucharu Świata w Polsce.
Polski Związek Narciarski (PZN) planował to, ale w dalszej perspektywie. Sprawę przyspieszyło jednak większe zainteresowanie snowboardem w Polsce po tym, jak mistrzem świata został Oskar Kwiatkowski, a po brązowy medal sięgnęła Aleksandra Król. Wszystko rozpoczęło się od rozmowy Kamila Bortniczuka, ministra sportu, z naszymi medalistami w obecności szefostwa PZN. To właśnie wtedy narodził się spontaniczny pomysł, któremu przyklasnęła Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS).
Na trasie na Jaworzynie Krynickiej odbywać się będzie rywalizacja w slalomie gigancie równoległym, a zatem konkurencji, w której nasi snowboardziści radzą sobie najlepiej.
Za nami już kilka spotkań komitetu organizacyjnego. Wszystko, jak na razie, przebiega dobrze. Dogrywamy w tym momencie kwestie transmisji telewizyjnej i sprawy sponsorskie. Mamy stok i mamy świetną współpracę z Jaworzyną Krynicą, a trasa zwana "dwójką" jest naprawdę niesamowita. Mieliśmy wizytację Uwe Beiera i Petera Krogolla z FIS. Jak zobaczyli trasę, to powiedzieli, że nie ma lepszej w Pucharze Świata. Wierzymy zatem, że to nie będzie epizod. Chcemy te zawody robić co roku
Organizatorzy liczą na to, że w okresie ferii zimowych uda im się ściągnąć na trybuny trochę kibiców, choć snowboard jest sportem bardzo telewizyjnym. Na samym stoku jednak też można się dobrze bawić, a emocje są naprawdę ogromne.
- Zabieramy się za ten Puchar Świata nieco od drugiej strony. Sport nieco odkładamy, bo wierzymy, że sportowo sobie poradzimy. Chcemy przede wszystkim, żeby Krynica-Zdrój znowu odżyła. Będzie nam w tym wszystkim pomagała osoba, która robiła imprezy dla Red Bulla. Chcemy jednak przede wszystkim, by Krynica-Zdrój pamiętała o tym, że ma Puchar Świata - zakończył Winkiel.
Zobacz również:












