Michał Niewiński przed tygodniem zajął trzecie miejsce w wyścigu na 1000 metrów w World Tour, który również rozgrywany był w Montrealu. Tym razem były mistrz świata juniorów wspaniale rywalizował na dwukrotnie krótszym dystansie. Medal Polaka, a za 16 miesięcy zimowe igrzyska. Błysk w Kanadzie na otwarciu sezonu Szalona szarża Polaka, sędziowie nie mieli jednak litości 21-latek wygra swój ćwierćfinał, a następnie był drugi w półfinale. W tym ostatnim wyścigu pobił rekord Polski, który od teraz wynosi 40,028 sek. W finale jechał bardzo odważnie. Na ostatnich metrach przypuścił nawet atak na trzecie miejsce. Ostatecznie minął linię mety jako czwarty. Chwilę potem sędziowie podjęli bolesną dla niego decyzję. Po wideoweryfikacji uznali Polaka za winnego upadku na mecie Włocha Pietro Sighela. Niewiński został zdyskwalifikowany i karnie przeniesiony na ostatnie, piąte miejsce, w finale. Triumfował Kanadyjczyk Steven Dubois przed swoim rodakiem Williamem Dandjinou i właśnie Sighelem. Taka też jest klasyfikacja generalna w World Tour na tym dystansie. Kanadyjczycy mają na koncie po 180 punktów. Sighel ma 130 pkt. Niwiński jest ósmy z dorobkiem 70 pkt. W rywalizacji na 1000 metrów na ćwierćfinale udział zakończyła Kamila Stormowska, która zajęła ostatecznie 18. miejsce.