Taka decyzja oznacza, że na imprezie nie pojawią się przedstawiciele amerykańskich władz. Nie ma ona wpływu na występ samych sportowców. Bojkot jest reakcją Stanów Zjednoczonych na doniesienia o łamaniu w Chinach praw człowieka. Rozważają go także inne państwa, między innymi Kanada i Wielka Brytania.Władze Chin zapowiadały wcześniej, że w przypadku takiego ruchu trzeba będzie się liczyć z ich zdecydowaną odpowiedzią. Stany Zjednoczone ogłosiły bojkot dyplomatyczny Amerykańskie media cytują wypowiedź oficera prasowego Białego Domu, Jen Psaki, która przyznała, że decyzja podjęta została z uwagi na "trwające ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w Chinach w Sinciangu oraz inne naruszenia praw człowieka". Sinciang to region w północno-zachodnich Chinach, który zamieszkują w większości Ujgurzy - lud pochodzenia tureckiego. Media informowały o ich prześladowaniach ze strony rządu Chin - masowych aresztowaniach, inwigilacji oraz zlecanych pracach przymusowych.TC