Potwierdza się zatem, że polskie panczeny przejęły palmę pierwszeństwa od skoczków narciarskich w sportach zimowych w naszym kraju. - Ostatnie sezony są naprawdę imponujące w naszym wykonaniu. Nie spodziewałam się tego - przyznała Kaja Ziomek-Nogal, dwukrotna polska olimpijka. Kapitalny występ polskich panczenistek. Drugi medal Ziomek-Nogal w tym sezonie Ciekawa historia z taksówki Kai Ziomek-Nogal. "Zrobiło mi się przykro" Polka, która drugi raz w tym sezonie uplasowała się na podium, podzieliła się ciekawą historią z przejażdżki taksówką. Polscy łyżwiarze o serca kibiców i przychylność władz walczą już od dawna. Sytuacji nie zmienił początkowo nawet medal panczenistek w igrzyskach w Vancouver (2010). Cztery lata później, kiedy polskie łyżwiarstwo szybkie wróciło z trzema medalami, w tym złotym Zbigniewa Bródki, dopiero zaczęto przymierzać się do budowy krytego toru. Zresztą po kolejnych apelach naszych znakomitych sportowców. Pierwszy taki obiekt w Polsce powstał właśnie w Tomaszowie Mazowieckim na kilka miesięcy przed Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pjongczangu (2018). Druga hala miała powstać w Zakopanem i nawet Puchar Świata miał się odbywać właśnie pod Tatrami, ale doszło do nieoczekiwanych problemów. Wszyscy liczą na to, że w kolejnym roku będzie już jednak można rywalizować w stolicy Tatr.. - Teraz musimy nauczyć kibiców do tego, by nas wspierali i odpalali telewizory, kiedy rywalizujemy. Pokazujemy przecież, że warto jest być z nami - przyznała Ziomek-Nogal. Z Tomaszowa Mazowieckiego - Tomasz Kalemba, Interia Sport