Pół godziny przed rozpoczęciem sesji nad wejściem do ratusza powieszono transparent z napisem: "Zbigniew Bródka Mistrz Olimpijski Gratulują Mieszkańcy Łowicza i Ziemi Łowickiej". Później do tych gratulacji radni dołączyli tytuł Honorowego Obywatela Łowicza. Z wnioskiem o jego nadanie wystąpił w poniedziałek burmistrz Łowicza Krzysztof Jan Kaliński, który gratulując łyżwiarzowi sukcesu dziękował mu jednocześnie za to, że "dał nam poczucie dumy z tego, że nie tylko jesteśmy Polakami ale i Łowiczanami". Uzasadniając swój wniosek Kaliński podkreślił m.in., że zdobywając w Soczi złoty medal olimpijski Bródka stał się wzorem dla wielu Polaków. - Młodym pokazał determinację i wolę walki, bo przecież pochodzi z miejscowości, w której nie ma toru łyżwiarskiego. Starszym - imponuje skromnością, miłością do rodziny a także odwagą, która nie opuszcza go także na gruncie zawodowym - wyjaśnił burmistrz Łowicza. Na sesji oprócz radnych obecni byli też m.in. pierwszy trener Bródki Mieczysław Szymajda z UKS-u Błyskawica Domaniewice oraz Jan Gładys, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu. Jest to jednostka, w której od 2010 r. służy Zbigniew Bródka. - W imieniu Zbyszka chciałem podziękować panu burmistrzowi i radzie miejskiej za ten tytuł. Zbyszek wspiął się na najwyższy szczyt, ale sądzę, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Przed nami jest jeszcze bieg drużynowy, w którym również liczymy na dobry wynik - powiedział Szymajda, któremu burmistrz w imieniu władz samorządowych Łowicza złożył podziękowania "za pracę dla dobra mieszkańców naszej Małej Ojczyzny". - Tylko mając dobrego nauczyciela można zostać dobrym uczniem. Przykładem tego jest sukces Zbigniewa Bródki - powiedział Kaliński. Samorządowcy podziękowali również PSP za to, że Bródka miał tak ułożoną służbę, by mógł pogodzić pracę z treningami. - Doskonale wiemy, jak trudno jest pogodzić pasję z życiem zawodowym. Zbigniewowi Bródce, zawodowemu strażakowi z Łowicza, to się udało - powiedział Kaliński. Gładys podkreślił natomiast, że współpraca Bródki z PSP przyniosła korzyści obu stronom. - Chciałbym podziękować Zbyszkowi za to, że w jego blasku możemy się ogrzać jako strażacy. Nie byłoby takiej możliwości, gdyby nie zaangażowanie i upór Zbyszka. To jest super człowiek, super sportowiec, którego nie da się nie lubić. Jest bardzo dobrym strażakiem - powiedział Gładys, który w 2010 r. był w komisji naborowej przyjmującej Bródkę do pracy w łowickiej komendzie PSP. - Nie ukrywam, że mieliśmy wówczas dylemat. Zastanawialiśmy się, jak to będzie. Jak będzie przebiegała Zbyszka kariera. Na szczęście udało się wszystko poukładać z jednostkami nadrzędnymi tak, by wszystko zakończyło się sukcesem - dodał Gładys. Bródka na służbę do jednostki PSP w Łowiczu dojeżdża ok. 15 km z Domaniewic, gdzie rozpoczynał sportową karierę w UKS-ie Błyskawica - klubie, który do dzisiaj nie ma sztucznego lodowiska