Kulesza startował na olimpiadzie w Turynie na trzech dystansach, a najlepiej wypadł na 1000 m - zajął 11. miejsce. Maliszewska, która w czarnomorskim kurorcie wystąpi na 500 i 1000 m, jest od niego tylko rok młodsza, razem trenowali w Juvenii Białystok. - W składzie jest jedna zawodniczka, ale taka, która powalczy o wysokie miejsce, a nie będzie tylko zdobywać doświadczenie. Patrycja jest w stanie ścigać się z najlepszymi na świecie. Nie ma zawodniczek poza zasięgiem. Poziom na igrzyskach będzie tak wyrównany, że w pierwszej +16+ może zdarzyć się wszystko - powiedział Kulesza o Maliszewskiej, która na igrzyskach debiutowała w Vancouver. Kulesza jest z pewnością najmłodszym trenerem w olimpijskiej reprezentacji Polski w Soczi. Wcześniej przez dwa lata był asystentem Kanadyjczyka Johna Monroe'a. - John Monroe został zwolniony, ponieważ PZŁS oraz zawodnicy nie byli zadowoleni ze współpracy. Myślę, że ważnym czynnikiem tej decyzji były bardzo nieudane dla nas kwalifikacje olimpijskie. Praktycznie już po nich objąłem kadrę. Na razie na ten sezon - dodał. Wcześniej Kulesza łączył karierę zawodniczą z zadaniami szkoleniowca. - Szybko uświadomiłem sobie, że praca trenera przynosi mi więcej satysfakcji, dlatego skupiłem się na pomaganiu innym - stwierdził. W prowadzeniu zajęć pomaga mu Adam Sadowski z Białegostoku. Głośno swe niezadowolenie z sytuacji w short tracku wyrażał prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Kazimierz Kowalczyk. Był niezadowolony z tylko jednej kwalifikacji na igrzyska w Soczi. - Nie ma co ukrywać, że ten sezon był bardzo nieudany. Mężczyźni muszą poświęcić co najmniej dwa-trzy lata, aby dogonić Europę. Wśród kobiet mamy duży potencjał, ale musimy go dobrze wykorzystać - uważa Kulesza. Z Soczi - Radosław Gielo Co, gdzie, kiedy w Soczi łącznie z transmisjami? Kliknij TU! 10, 4, 1, 0? Ile medali Polacy przywiozą z Soczi? Dyskutuj!