- Jesteśmy ostrożni i obliczyliśmy naszą realną "siłę uderzeniową" na siedem-dziewięć miejsc na podium, co nie jest niemożliwe, a powinno być nawet lepiej. W Vancouver przed czterema laty Szwecja zdobyła jedenaście medali, w tym pięć złotych, a w Turynie w 2006 roku 14, w tym siedem złotych. Obecna reprezentacja jest na podobnym poziomie - ocenił Peter Rainebo z SOK dodając, że ekipa posiada nawet 25-30 szans na miejsca w czołowej trójce, lecz głównym założonym celem jest zdobycie dziesięciu krążków. Pomimo słabych wyników w biegach narciarskich w obecnym sezonie szwedzcy działacze liczą na lepszą formę zawodników w tej dyscyplinie podczas igrzysk, a główną nadzieją jest Charlotte Kalla. - Poza tym mamy dobre drużyny w curlingu, męską sztafetę biathlonową, narciarzy alpejskich i co najważniejsze silną drużynę hokejową - powiedział Reinebo.