Kiedy sankcje po inwazji na Ukrainę zaczęły dotykać rosyjskich sportowców Tatiana Tarasowa bardzo często udzielała się w mediach, krytykując działania poszczególnych federacji. - Nie ma co tu doszukiwać się sprawiedliwości - mówiła trenerka w jednym z wywiadów, sugerując, że kolejne dyskwalifikacje to tylko kwestia czasu. Teraz jej obawy budzi potencjalny udział Rosjan w kolejnych igrzyskach olimpijskich, które odbędą się w Paryżu. Tarasowa w swoim stylu atakuje MKOl i proponuje nawet zmianę motta igrzysk. Czytaj także: Skandal w tenisie. Rekordowa kara - Nie wiem, co z igrzyskami w 2024 roku. Możemy nie dostać na nie zaproszenia. Mogą nawet zmienić motto na "Szybciej, wyżej mocniej. Bez Rosjan". W tej chwili po MKOl-u można spodziewać się wszystkiego - ironizowała Tarasowa w rozmowie ze "Sport24.ru". Media w Rosji bardzo chętnie sięgają po opinie Tarasowej, bo ta zawsze powie coś kontrowersyjnego i weźmie w obronę sportowców ze swojego kraju. To wszystko jednak sprawia, że trudno wyobrazić sobie jej udział w jakichkolwiek zawodach w roli trenerki, nawet po zakończeniu obowiązujących sankcji. Chyba, że sama Tarasowa zdaje sobie z tego sprawę, że w najbliższych latach nie ma na to szans i po prostu stara się zaistnieć na własnym podwórku z braku alternatyw.