Stoch w prologu uzyskał 129 metrów, przy prędkości na progu najniższej w całej stawce - 89,6 km/h. Był jednym z najwolniejszych również w obu skokach treningowych. - Było trochę problemów, ale nie potężnych - podsumował przed kamerą "Eurosportu". Dodał przy tym, że kłopoty nie są w żaden sposób związane ze specyfiką danej skoczni.- To nie jest kwestia belki ani tego, czy rozbieg jest bardziej, czy mniej stromy. To są składowe, ale najwięcej zależy od techniki. Tu znowu coś się "pogubiło". Walczę cały czas - dodał.W piątek naszym skoczkom nie towarzyszy trener Michal Doleżal. - Wiecie: impreza i te rzeczy... żyć, nie umierać - żartował Stoch. TC