Po sobotnich zawodach Karolina Riemien-Żerebecka relacjonowała w mediach społecznościowych: "Do finałów wszystko wygrane! W rundzie finałowej ... zostałam podcięta przez rywalki na pierwszym skręcie! Taki sport. Jutro się odegram" - napisała 30-letnia zawodniczka i słowa dotrzymała. Tym razem to ona okazała się najlepsza. To pierwsze wygrane zawody Karoliny Riemen-Żerebeckiej od koszmarnego wypadku, który miał miejsce w marcu ubiegłego roku podczas mistrzostw świata w Sierra Nevada. Polka doznała poważnego urazu głowy i dlatego lekarze wprowadzili ją w stan śpiączki farmakologicznej. Dramatyczna walka o życie zakończyła się sukcesem. Riemen-Żerebecka błyskawicznie wróciła do zdrowia i chciała nawet wystąpić w igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu. Jej ambitne plany pokrzyżowała jednak kontuzja kręgosłupa, której doznała podczas przygotowań startu w igrzyskach w Pjongczangu w austriackim Schladming. Drugie miejsce w niedzielnych zawodach zajęła reprezentantka gospodarzy Vilda Ahlstrand. Na najniższym stopniu podium stanęła Szwajcarka Minja Leihikoinen. RK