W oficjalnym komunikacie CAS przekazano, że Kamiła Walijewa dopuściła się naruszenia przepisów antydopingowych, wobec czego zastosowano wobec niej surową karę czteroletniej dyskwalifikacji. Sankcja swój bieg zaczyna z datą wsteczną, począwszy od 25 grudnia 2021 roku. Niewielkim pozytywem dla Rosjanki jest informacja, kiedy zawieszenie dobiegnie końca. Wydarzy się to na około siedem tygodni przed startem igrzysk olimpijskich w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo, które odbędą się w lutym 2026 roku. Kamiła Walijewa ukarana, a przy okazji skrzywdzona? Głos z USA W tej sytuacji naturalne wydawało się takie przemodelowanie klasyfikacji generalnej w rywalizacji drużynowej, że złoto trafi do USA, srebro przypadnie Japonii, a na najniższy stopień podium wdrapie się Kanada. Tymczasem mamy do czynienie z drugą aferą, to Rosję "ukarano" brązowym medalem, ale Kraj Klonowego Liścia nie kryjąc oburzenia zapowiada protest. Przypomnijmy, że sprawą wpadki Walijewej żyliśmy przy okazji poprzednich zimowych igrzysk, a młodziutka zawodniczka tłumaczyła się wówczas, że przez przypadek zażyła leki na serce należące do jej dziadka. Decyzji RUSADA nie podważył wówczas CAS, wobec tego łyżwiarka mogła w najlepsze kontynuować rywalizację w Pekinie. Nerwy zrobiły jednak swoje i w konkursie solistek, z powodu popełnionych błędów, uplasowała się ledwie na 4. miejscu. Rosjanka zdyskwalifikowana, jest medal dla Polski. Musieliśmy sporo poczekać Sprawa jest szeroko komentowana, wszak ma globalny wydźwięk i pociąga za sobą kolejne ruchy, które dotyczą potężnych federacji. Bezlitosny dla Walijewej jest gigant tego sportu z USA Nathan Chen, mistrz olimpijski oraz trzykrotny mistrz świata, który dla CNN odniósł się do sprawy dyskwalifikacji młodszej koleżanki po fachu. - Ta decyzja jest z pewnością zwycięstwem czystego sportu. Jednak fakt, że do tego w ogóle doszło, nie jest dla nikogo zwycięstwem. Przez całą naszą karierę rywalizowaliśmy czysto. Bez czystego sportu uczciwość sportu jest ograniczona" - stwierdził 24-latek. Dużo bardziej liberalne stanowisko prezentuje dziennikarz z USA, Philip Hersh. Na portalu X podkreśla, że miał przywilej obsługiwać wydarzenia z dwudziestu igrzysk, określając się mianem specjalisty ds. sportów olimpijskich. Wcześniej przez wiele lat współpracował z Chicago Tribune (1984-2015). "Uważam, że kara jest zbyt surowa" Drakońska kara dla Walijewej, Rosjanie oświadczają, że to nie koniec. "Wyładowują złość na małej dziewczynce" - Kamiła Walijewa, kiedy to się wydarzyło 15-latka, zasługuje na współczucie, chyba że - choć wydaje się to mało prawdopodobne - była świadoma, że podano jej zakazaną substancję. Należy zbadać jej otoczenie - zaczął Hersh w jednym z wpisów na portalu X, a następnie odniósł się do kwestii wieloletniej dyskwalifikacji sportsmenki. Hersh zaasekurował się jeszcze, akcentując, że wielu rzeczy jeszcze nie wiemy, łącznie z pełnym uzasadnieniem 4-letniej dyskwalifikacji. - Miejmy nadzieję, że poznamy pełny zapis sprawy - dodał.