W poniedziałek ekipa Finlandii wróciła do kraju. Planowaną konferencję prasową odwołano, a Olli powiedział mediom, że nie będzie startował tak długo, jak szefem reprezentacji będzie Janne Marvaila. Fiński związek narciarski oświadczył we wtorek, że Olli został zawieszony do końca sezonu i nie będzie zgłaszany do konkursów Pucharu Świata. Oficjalnym powodem jest złamanie regulaminu, który mówi, że zawodnicy muszą spędzać noc w hotelu reprezentacji. Poza tym Olli, będąc w stanie nietrzeźwym, publicznie obraził kierownictwo ekipy podczas rozmów z dziennikarzami. Jak pisze fiński dziennik "Iltalehti" Olli spędził noc z dwiema kobietami, pijąc wódkę w jakimś hotelu; nie pamięta jednak w którym. Wrócił w porze lunchu, zaledwie na kilka godzin przed sobotnim konkursem. "Nic złego nie zrobiłem. Jeżeli mój szef jest niesprawny seksualnie, to niech mi nie zazdrości" - powiedział zawodnik dziennikarzom na lotnisku w Helsinkach. Był nietrzeźwy, ale jak wyjaśnił, w drodze do kraju "ze złości" wypił dużo czerwonego wina. Skandynawskie media podkreślają, że jest to kolejny przypadek nadużywania alkoholu w fińskim sporcie. "Olli zaprezentował się bardzo dobrze i pomimo nocnej zakrapianej hulanki skoczył nawet 206,5 metra. Był szósty lecz natychmiast nasuwa się analogia do kariery Matti Nykanena, który wielokrotnie miał kłopoty z alkoholem" - pisze szwedzki dziennik "Aftonbladet". Fiński dziennik "Hufvudstadbladet" opisał, że po piątkowym konkursie Olii postanowił zapoznać się z nocnym życiem Oberstdorfu i wrócił do hotelu dopiero w sobotę około południa. Norweski "Aftenposten" pisze: "Olli jest następnym fińskim mistrzem skoków lecz wyraźnie naśladuje innego mistrza, Matti Nykanena, który spadł ze szczytu i skończył jako pijak, striptizer i śpiewak karaoke". Zbigniew Kuczyński