Reprezentacja Polski w łyżwiarstwie szybkim przebywa w Inzell, gdzie w ostatni weekend odbyły się zawody otwarcia sezonu. Kiedy popatrzyliśmy w wyniki, to od razu rzuciła się w oczy obecność w nich Natalii Czerwonki, która przecież w październiku 2022 roku zakończyła sportową karierę. W ubiegłym sezonie była w sztabie szkoleniowym polskiej kadry w short-tracku, a teraz najwyraźniej zmieniła zdanie i postanowiła wrócić ze sportowej emerytury. Rewolucja w polskiej kadrze. Nagła decyzja ws. trenera Natalia Czerwonka wróciła do sportu. Chce powalczyć o igrzyska Interia Sport zapytała polską medalistkę olimpijską z Soczi (2014) w biegu drużynowym o to, czy wraca do sportu, ale usłyszeliśmy tylko jedno słowo: "pomidor". Gdy dopytaliśmy, jak zatem rozumieć jej starty w zawodach testowych w Inzell, otrzymaliśmy ikonkę z rozłożonymi rękami. Udało się nam jednak dowiedzieć, że choć nie ma jej w kadrze Polski, to jednak Czerwonka podjęła sensacyjną decyzję o powrocie do sportu. Ma zamiar powalczyć o swoje piąte w karierze zimowe igrzyska olimpijskie. Występował już bowiem w: Vancouver (2010), Soczi (2014), Pjongczangu (2018) i Pekinie (2022). Kolejne w 2026 roku odbędą się w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo. Wygląda na to, że Czerwonka niewiele straciła przez rok nieobecności na łyżwiarskich torach. W Inzell notowała całkiem niezłe wyniki. Czerwonka była najlepsza w wyścigu na 1500 metrów. Uzyskała czas poniżej dwóch minut - 1.59,86 sek. Na 1000 m była trzecia z czasem 1.17,07 sek. To wynik lepszy od tego, jaki uzyskała w Inzell choćby w 2021 i 2022 roku. Najlepsza na tym dystansie była Natalia Jabrzyk - 1.16,80 sek., a druga była Karolina Bosiek - 1.16,93 sek. Na 500 metrów dwukrotnie triumfowała Kaja Ziomek-Nogal - 38,66 sek. Bardzo dobre wyniki polskich sprinterów Z bardzo dobrej strony pokazali się w Inzell nasi sprinterzy. Damian Żurek, Matek Kania i Piotr Michalski pobili rekordy życiowe na 1500 m. To nie jest ich dystans, ale świadczy o tym, że latem dobrze popracowali nad wytrzymałością. Życiówkę na tym dystansie pobił też 19-letni Szymon Wojtakowski, który z Żurkiem przegrał o zaledwie 0,03 sek. Ten ostatni to medalista mistrzostw świata na dystansie 500 metrów, który pod koniec ubiegłego sezonu doznał bolesnej kontuzji. Najwyraźniej nie ma już po niej śladu, bo Żurek bardzo dobrze zaprezentował się na 500 m, wygrywając ten dystans w czasie 35,06 sek. Kania miał czas 35,45 sek., a Michalski - 35,49 sek. Ta trójka była też najlepsza na 1000 m. Tylko w tym wypadku Michalski był szybszy od Kani. W biegu na 5000 m zaledwie cztery sekundy gorszy wynik od rekordu życiowego uzyskał Szymon Palka.