Po pierwszym dniu zmagań z zawodów wycofali się liderzy po pierwszym dniu w wieloboju sprinterskim - Karolina Bosiek i Damian Żurek. - Wiadomo, że najważniejszym startem w końcówce sezonu są mistrzostwa świata w wieloboju i wieloboju sprinterskim, które 7 marca rozpoczną się w niemieckim Inzell. Oboje pojechali wcześniej do Inzell, by jak najlepiej przygotować się do tego startu - tłumaczył tę decyzję Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego. W Zakopanem rośnie perła. To będzie najnowocześniejszy obiekt w Europie Sensacyjny 18-latek. Sam był w szoku po sukcesie w mistrzostwach Polski W tej sytuacji w rywalizacji sprinterek o złoto walczyły Iga Wojtasik (AZS AWF Katowice) i Andżelika Wójcik (MKS Cuprum Lubin). Na 500 metrów lepsza była Wójcik, a na 1000 Wojtasik, która o 0,02 punktu wygrała całą rywalizację. - Bardzo się cieszę z tego złotego medalu, bo to pierwszy taki indywidualny mój krążek w mistrzostwach Polski. Z emocjami czekałam na ogłoszenie wyników, bo do końca nie byłam pewna. Wreszcie mój trener klubowy przekazał mi, że o te dwie setki powinnam być lepsza od Andżeliki i tak właśnie się stało - mówiła Wojtasik. Druga była Wójcik, a trzecia Martyna Baran (WTŁ Stegny Warszawa).W rywalizacji panów, pod nieobecność Damiana Żurka i Piotra Michalskiego bezkonkurencyjny był Marek Kania (Fundacja ŁiSW Legia Warszawa), który pewnie zwyciężył w wieloboju sprinterskim. - Bardzo się cieszę, że udało mi się obronić tytuł, bo przed rokiem o włos pokonałem Piotrka. Teraz chłopaki nie startowali, bo już mają pewną kwalifikację do Inzell, a ja o nią tutaj walczyłem. I myślę, że wszystko poszło bardzo dobrze - mówił Kania, który na podium wyprzedził Jakuba Piotrowskiego i Mikołaja Bielasa (obaj Pilica Tomaszów Mazowiecki).W rywalizacji wieloboistek o złoty medal walczyły Magdalena Czyszczoń (AZS AWF Katowice) i Natalia Jabrzyk (Pilica Tomaszów Mazowiecki). Przed ostatnią konkurencją, biegiem na 5000 metrów, prowadziła Jabrzyk, ale Czyszczoń udowodniła, że w biegach długich nie ma sobie równych i wywalczyła złoty medal.- Najbardziej cieszę się z dobrego biegu na 1500 metrów. 5000 metrów przebiegłam akceptowalnie, 500 metrów na swoim poziomie, bo nie jestem przecież sprinterką, a 3000 metrów z niesmakiem, ale powiedzmy, że może być. Na pewno jednak w tym sezonie mam się z czego cieszyć, a nad niedociągnięciami będę dalej pracować - mówiła Czyszczoń. Druga w wieloboju była Jabrzyk, a trzecia Zofia Braun (WTŁ Stegny Warszawa).Fenomenalnie spisał się w rywalizacji wielobojowej Mateusz Śliwka (UKS 3 Milanówek). 18-letni zawodnik nie tylko zdobył złoty medal, ale także pobił rekord Polski juniorów na 10 000 metrów oraz ustanowił najlepszy w historii wielobojowy wynik w rywalizacji juniorów. Na podium wyprzedził dwóch zawodników Areny Tomaszów Maz. - Marcina Bachanka i Szymona Palkę.Biegi na 5000 metrów kobiet oraz 10000 metrów mężczyzn były jednocześnie rywalizacją o mistrzostwo Polski na tych dystansach. Złote medale wywalczyli Czyszczoń i Szymon Palka (Arena Tomaszów Mazowiecki).Sezon najlepsi polscy zawodnicy zakończą w Inzell startem w mistrzostwach świata w wieloboju i wieloboju sprinterskim. Impreza z udziałem notujących świetny sezon polskich panczenistów odbędzie się w dniach 7-10 marca w niemieckim Inzell.- Do Tomaszowa przyjechałam po akademickich mistrzostwach świata i zastanawiałam się, czy uda mi się dowieźć jeszcze tę formę ze szczytu sezonu. Okazało się, że tak, więc mam nadzieję, że po kolejnym tygodniu w Inzell też pokażę się z jak najlepszej strony - dodała Wojtasik.- Ja też niejako przejazdem z Kanady wpadłem do Norwegii na akademickie mistrzostwa świata i tam też dobrze wypadłem. Teraz pojadę do Inzell, troszkę odpocznę, popracuję nad techniką, żeby nie było problemów na łukach, jak dwa tygodnie temu w Kanadzie i mam nadzieję, że mimo natłoku startów też wrócę z Niemiec zadowolony - powiedział Kania.