Obrzydliwa wypowiedź rosyjskiego zawodnika zbulwersowała świat, bowiem została udzielona przed kamerami transmitujących zawody telewizji. Wiaczesław Barkow został po starcie zapytany o sytuacje międzynarodową i to, co dzieje się teraz na świecie. - A co się dzieje na świecie? - zapytał. - Trwa wojna. - Gdzie? - dopytywał Rosjanin. - Na Ukrainie. - Na Ukrainie mamy operację ratunkową - pouczył dziennikarza kombinator. Wiaczesław Barkow startował niedawno podczas igrzysk olimpijskich, w których rywalizował np. ze swoim ukraińskim kolegą Dmytro Mazurczukiem. Teraz Mazurczuk podczas owej "operacji ratunkowej" jest z karabinem na froncie, a Barkow startuje dalej i wypowiada się dla telewizji, że wojny nie ma. Wojna na Ukrainie., Reakcja rosyjskich sportowców Rosyjscy zawodnicy mieli więcej takich występów sankcjonujących agresję ich kraju na sąsiada. Znany rosyjski skoczek Jewgienij Klimow po swych skokach w konkursie drużynowym w Lahti pokazał np. do kamer rosyjskie flagi namalowane na rękawicach. Normalnie byłby to wyraz patriotyzmu, ale tutaj stanowił wyraźną prowokację, zwłaszcza że Jewgienij Klimow wcześniej pokazywał też przed skokami do kamer wyprostowany kciuk. - Nie, panie Jewgienij. Nie jest ok - powiedzieli wtedy komentatorzy skoków w polskim Eurosporcie, którzy podczas samych skoków Rosjan powstrzymali się od komentarza i starty tych skoczków odbywały się w ciszy. Warto jednak pamiętać, że wielu Rosjan, w tym rosyjskich sportowców odcina się od wojny i jest przeciwna agresji, dając temu wyraz. Ostro o Putinie wypowiadał się np. żużlowiec Kiryłł Cukanow, którego przyjaciele cierpią na Ukrainie. Po meczu z Hubertem Hurkaczem z przesłaniem antywojennym zwrócił się do świata także rosyjski tenisista Andriej Rublow.