Zawody mistrzostw Europy w short tracku w Gdańsku były doskonałą reklamą tej dyscypliny. Zarówno w sobotę jak i niedzielę hala Olivia aż kipiała od emocji. Wczoraj w głównej roli wystąpiła Natalia Maliszewska, która rozpaliła halę srebrnym medalem na 500 metrów. Wzruszona Maliszewska mówiła o najlepszym dniu w życiu. Dziś nasza zawodniczka zakwalifikowała się jedynie do finału B rywalizacji na 1000 metrów, w którym zajęła czwarte miejsce. Podobny rezultat osiągnął lider męskiej reprezentacji, Diane Sellier. Pochodzący z Francji reprezentant Polski może mówić o pechu, wczoraj na jego koronnym dystansie 500 metrów zabrakło mu dwóch dziesiątych sekundy do brązowego medalu, a dziś na 1000 metrów o łyżwę - a dokładnie osiem tysięcznych sekundy przegrał wyścig o finał A. W finale B Sellier był drugi. Na deser mistrzostw Europy byliśmy świadkami niezwykle efektownych zmagań sztafet. W sztafecie mieszanej na 2000 metrów Polska odpadła w półfinale, po upadku Kamili Stormowskiej reprezentującej na co dzień Stoczniowiec Gdańsk. W sztafecie kobiecej na 3000 metrów Polki (w składzie: Natalia Maliszewska, Nikola Mazur, Gabriela Topolska, Kamila Stormowska) do końca walczyła o medal. Ostatecznie Polki były czwarte, dwie dziesiąte sekundy od brązowego medalu. W ostatnim biegu mistrzostw polska sztafeta na 5000 metrów po dramatycznej walce zdobyła brązowy medal - to pierwszy męski medal dla Polski w historii mistrzostw Europy. Skład polskiej sztafety to: Diane Sellier, Michał Niewiński, Łukasz Kuczyński, Paweł Adamski. Maciej Słomiński, INTERIA