Zuzanna Smykała zajęła 22. miejsce, identyczne jak w sobotę, a Mateusz Ligocki był 46. Zwyciężyła ponownie Włoszka Michela Moioli, która powiedziała dziennikarzom: - Dzisiejszy finał był bardzo trudny. Walczyłam z trzema silnymi dziewczynami z Francji. Starałem się dać z siebie wszystko od samego początku. Byłyśmy bardzo blisko siebie, więc jestem ogromnie szczęśliwa z kolejnego sukcesu, który wzmocni moją pewność siebie przed igrzyskach. Ale... olimpiada to zupełnie inny wyścig. W gronie mężczyzn triumfował Francuz Pierre Vaultier. - To był bardzo udany dla mnie dzień w przeciwieństwie do sobotnich zawodów i drugiej lokaty. To zwycięstwo dodaje mi pewności siebie - ocenił. Po dziewięciu pucharowych zawodach w tej konkurencji w klasyfikacji generalnej prowadzi Moioli - 6630 punktów, przed trzema Francuzkami: Chloe Trespeuch - 5600, Charlotte Bankes - 5000 i Nelly Moenne-Loccoz - 4740. Smykała (AZS AWF Katowice) plasuje się na 27. pozycji - 688 pkt. Wśród zawodników liderem jest mistrz olimpijski z Soczi (2014) i świata z Sierra Nevada (2017) Vaultier - 6120 pkt. Francuski snowboardzista wyprzedza Australijczyka Aleksa Pullina - 4376 i Austriaka Alessandro Haemmerlego - 3840. Ligocki (AZS AWF Kraków) zajmuje 54. lokatę - 149,5 pkt. W czołowej dziesiątce jest aż trzech... Australijczyków. Były to ostatnie przed igrzyskami w Pjongczangu pucharowe zawody w snowcrossie. Smykała i Ligocki już wcześniej uzyskali kwalifikację olimpijską.