Drugie miejsce wywalczyła Rosjanka Natalia Sobolewa, a trzecia była Cheyenne Loch z Niemiec. Druga reprezentantka Polski Weronika Biela zajęła 38. miejsce. Król jako jedyna z polskiej ekipy awansowała do finałowej szesnastki, z siódmym czasem kwalifikacyjnym. W 1/8 finału Polka pokonała Niemkę Caroline Langenhorst z Niemiec. W 1/4 finału Król zaledwie o 0,28 s przegrała z Sobolewą. "Szkoda, szkoda i jeszcze raz szkoda. Byłam naprawdę bardzo blisko awansu do najlepszej czwórki. Prowadziłam, ale błąd na czwartej tyczce od końca wybił mnie całkowicie z rytmu. Zabrakło tak niewiele, ale trudno, idziemy naprzód, są kolejne zawody. Wiem, że jestem mocna i mogę się postarać o dobre wyniki. Zwłaszcza, że w pierwszym przejeździe kwalifikacyjnym uzyskałam czwarty czas. Nie powiedziałam jeszcze w tym sezonie ostatniego słowa, walka wciąż trwa" - powiedziała Król na mecie. 8 stycznia Król zajęła drugie miejsce w snowboardowym slalomie równoległym PŚ w austriackim Bad Gastein. Wtedy w finale przegrała z reprezentantką gospodarzy Claudią Riegler. Wtedy Polka po raz drugi w karierze stanęła na podium zawodów Pucharu Świata. Sześć lat temu w Moskwie uplasowała się również na drugiej pozycji w tej samej konkurencji. Na igrzyskach w olimpijskich w Pjongczangu Król zajęła 11. miejsce w slalomie gigancie równoległym. W rywalizacji mężczyzn w sobotę triumfował Włoch Edwin Coratti, drugi był jego rodak Daniele Bagozza, a trzeci Słoweniec Rok Marguc. Oskar Kwiatkowski został sklasyfikowany na 34. miejscu, a Michał Nowaczyk na 47. pozycji.