Zdaniem szkoleniowców prawie wszystko trzeba będzie zaczynać od podstaw. W 20-letniej historii tej dyscypliny w kraju jeszcze się nie zdarzyło, aby kadrowicze "wychodzili" na śnieg czy lodowiec w listopadzie. Zazwyczaj było to parę miesięcy wcześniej. W tym roku na przeszkodzie stanęły ciągnące się tygodniami przekształcenia i procedury formalne po tym, jak w połowie lipca snowboard został włączony w struktury Polskiego Związku Narciarskiego. Jak zaznaczył Michał Ligocki, trzykrotny olimpijczyk, złoty medalista Uniwersjady w 2007 roku, a jednocześnie trener, najbardziej na tych ucierpieli zawodnicy, przed którymi praktycznie... stracony sezon. - My przystępujemy dopiero do pierwszych zajęć, a świat szykuje się do zawodów. Tak być nie powinno. Już na starcie zostajemy daleko w tyle. Kilkumiesięcznych zaległości treningowych w żaden sposób się nie odrobi. Odkąd byłem w kadrze, to od lipca prawie non stop ćwiczyłem na lodowcach. Bez odpowiedniego przygotowania nic się w zawodach nie osiągnie, a co najgorsze, można się nabawić poważnych urazów - podkreślił absolwent krakowskiej AWF. Ligocki wygrał wprawdzie ogłoszony przez PZN konkurs na trenera kadry slopestyle, ale - po przemyśleniach - nie podjął się tej pracy. Na razie zawodnikami zajmą się klubowi szkoleniowcy, głównie z KS Ski Test Kraków, jako że z niego wywodzi się siedmioro z ośmioro powołanych do kadry zawodników. Na pierwsze tygodniowe zgrupowanie w austriackie Alpy (Hintertux, Stubai) wyruszą za parę dni: Piotr Janosz, Tomasz Wolak, Jakub Wolak, Marcin Kilar, Anna Lalik (wszyscy KS Ski Test) oraz Piotr Tokarczyk (MSS Unique Team Nowy Targ). Później do tej grupy zawodników dołączą Katarzynę Rusin i Joannę Dzierzawski. - Kasia z powodu problemów zdrowotnych zacznie z nami pracować od stycznia, a Joasia do sezonu przygotowuje się w USA, gdzie mieszka na stałe. W planie mamy inauguracyjne zawody Pucharu Europy w holenderskiej hali w Landgraaf (27-28 listopada), natomiast kolejne starty dopiero w styczniu - poinformowała trenerka KS Ski Test Iwona Kotuła. Władysławowi Ligockiemu PZN powierzył halfpipe. - Trzeba odbudować zgliszcza. Przede wszystkim muszę się zorientować w stopniu sprawności zawodników. W listopadzie dominować będzie zatem hala; na pierwsze zgrupowanie wyjedziemy na początku grudnia do Szwajcarii. Co potem - zobaczę. W każdym bądź razie trzeźwo patrzę na życie i gruszek na wierzbie obiecywać nie będę. Halfpipe jest wprawdzie widowiskową konkurencją, ale dość niebezpieczną, bo kilka śmiertelnych wypadków już się zdarzyło - powiedział ojciec dwukrotnej wicemistrzyni świata (2007 i 2009) Pauliny Ligockiej-Andrzejewskiej, który niedawno został... dziadkiem. Do grupy szkoleniowej powołano: Annę Moskal (KS Ski Test Kraków), Piotra Gryzło (KKS Krynica Zdrój), Klementynę Kołodziej, Marzenę Zając (obie UKS Kangur Tychy) oraz Julię Piasecką (AZS AWF Katowice). W podobnej sytuacji jest trener snowcrossu Mariusz Kufel, który - jak przyznał - dokona rozpoznania na pierwszych zgrupowaniach w Austrii (6-16 i 23-30 listopada). W kadrze są: olimpijka Joanna Zając (w Soczi startowała w halfpipe), Dawid Wal (oboje KS Ski Test), Zuzanna Smykała (AZS AWF Katowice), uczniowie SMS i AZS Zakopane Aleksandra Michalik i Konrad Miklasiński oraz ich klubowy kolega Michał Gaczorek, a ponadto żeglarze warszawskiej Spójni Agata Błażewska i Stanisław Rymkiewicz. W kadrze nie ma dwóch olimpijczyków. Jak poinformował Kufel, Maciej Jodko zawiesił karierę, a Mateusz Ligocki zadeklarował powrót do sportu po wyleczeniu się z trapiących go dolegliwości. Trener konkurencji alpejskich Piotr Skowroński również z początkiem listopada wybiera się do Austrii. Przed 10 dni trenować tam będą: Weronika Biela, Karolina Sztokfisz, Tomasz Kowalczyk, Oskar Kwiatkowski (wszyscy AZS Zakopane) oraz olimpijka Aleksandra Król i Oskar Bom (oboje KS F2 Dawidek Team Zakopane). Pierwszym ich startem mają być zawody Pucharu Europy w Austrii 6-7 grudnia, a następnie PŚ we Włoszech 13 grudnia.