Natalia Maliszewska w ostatnich latach przywoziła z wielkich imprez medale. Sięgnęła po złoto mistrzostw Europy na 500 m oraz zdobyła dwa srebra i brąz na tym samym dystansie. Trzecią lokatę zajęła również w rywalizacji sztafet. Ponadto w swoim dorobku ma także srebro z mistrzostw świata. W ostatnich miesiącach łyżwiarka szybka specjalizujących się w short-tracku mierzyła się jednak z problemami wizerunkowymi. W grudniu ubiegłego roku reprezentantka Polski została zawieszona przez Światową Agencję Antydopingową na 14 miesięcy za złamanie przepisów antydopingowych. Warto zaznaczyć, że w przypadku zawodniczki nie chodziło o wykrycie w jej organizmie niedozwolonych substancji, tylko o niewywiązanie się z obowiązku stawienia się wyznaczonym miejscu i czasie na kontrolę antydopingową. Sportsmenka trzykrotnie popełniła ten błąd. "Ustalono, że rozpoczęcie biegu tej dyskwalifikacji nastąpi od 11 maja 2023 roku, co w efekcie pozwoli zawodniczce wrócić o cztery miesiące szybciej do rywalizacji. Wsteczne rozpoczęcie dyskwalifikacji skutkuje odebraniem zawodniczce zdobytych punktów, medali i nagród - jeśli otrzymała je w czasie od 11 maja 2023 r. W przypadku naruszenia przepisów antydopingowych, w zakresie podawania danych pobytowych, maksymalnie kara może wynieść dwa lata, ale może zostać skrócona - w zależności od stopnia winy sportowca" - przekazała w komunikacie POLADA. Pilne wieści w sprawie walki Żyły z Peszką. Doszło do zwrotu akcji Trenerka Natalii Maliszewskiej przerywa milczenie ws. Polki. A jednak, szykuje się wielki powrót 28-latka pod koniec 2023 roku odniosła się do oskarżeń i wyjaśniła, jak z jej perspektywy wyglądała cała sytuacja z zawieszeniem. "Nie jest mi łatwo żyć z myślą, że kogoś zawiodłam. Jedyne, co mi zostało, to przeprosić, ale też uświadomić i pokazać, że sprawy kary, które się dostaje od POLADA i WADA, nie muszą być wyłącznie sytuacjami, które dotyczą dopingu" - mówiła w rozmowie z Polsatem Sport. "Tutaj żadna sytuacja, żaden test, nie miał nic wspólnego z dopingiem. To było po prostu moje zaniedbanie" - zaznaczyła łyżwiarka. Zawodniczka mimo problemów nie składa broni i odlicza tygodnie do pierwszych startów. Będzie mogła rywalizować dopiero od 11 lipca. Jak się okazuje, już w maju wróci do treningów. Kobieta podała nawet konkretną datę powrotu sportsmenki. "W pierwszej połowie maja zawodnicy będą pracowali samodzielnie w domach, więc dla Natalii nic się nie zmieni. Około 12 maja planujemy start pierwszego zgrupowania. Natalia będzie mogła dołączyć do nas od 14 maja" - przekazała Kamińska. Trenerka w wywiadzie odniosła się również do absencji 28-latki na arenie międzynarodowej wynikającej z nałożonej na nią kary przez Światową Agencję Antydopingową. "Mam nadzieję, że przez to, że Natalia miała w ostatnim dwuleciu wyjątkowo dużo stresu, ten okres pauzy dał jej trochę spokoju i wyciszenia. Myślę, że pracowała nad rzeczami, na które wcześniej nie miała czasu. Mam nadzieję, że wróci z czystą głową i głodem ścigania" - zaznaczyła.