Aleksandra Król-Walas była szósta w eliminacjach i wydawało się, że znowu będzie miała szansę dotrzeć daleko. W 1/8 finału trafiła na znakomitą Austriaczkę Sabine Payer znaną bardziej jako Schoeffmann. To był zacięty bój. Na pierwszym pomiarze czasu prowadziła minimalnie Austriaczka, ale na drugim to Polka wyszła na prowadzenie. Niestety nasza snowboardzistka nie ustrzegła się błędów, co wykorzystała rywalka. Wprawdzie Król-Walas walczyła do końca, ale ostatecznie przegrała rywalizację o 0,12 sek. Ostatecznie Polka została sklasyfikowana na dziesiątej pozycji. Druga z naszych zawodniczek Maria Bukowska-Chyc była 18. Do awansu do "16" zabrakło jej 0,61 sek. Świetne wieści z Pucharu Świata. Wspaniały początek, Polacy mogą być dumni Aleksandra Król-Walas i Oskar Kwiatkowski znowu w czołówce Pucharu Świata Król-Walas miała szansę zostać liderką Pucharu Świata w slalomie gigancie równoległym, bo w Yanqing nie startowała Czeszka Ester Ledecka, która wygrała pierwsze zawody w Mylin. Ona już jest w USA, gdzie będzie teraz rywalizowała w narciarstwie alpejskim. Zawody w Yanqingu wygrała Włoszka Lucia Dalmasso. Druga była Payer, a trzecia Japonka Tsubaki Miki. W klasyfikacji generalnej PŚ w slalomie gigancie równoległym Król-Walas spadła na czwarte miejsce - 106 pkt. Liderką jest Dalmasso - 129 pkt. W klasyfikacji generalnej PŚ, obejmującej także slalom równoległy Polka plasuje się na czwartym miejscu - 138 pkt. Na czele znajduje się Payer - 225 pkt. Znakomicie na trasie w Yanqingu, gdzie w czasie Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie (2022) rywalizowali alpejczycy, spisywał się Oskar Kwiatkowski. Polak był drugi w eliminacjach, przegrywając tylko z Sanhgo Lee z Korei Południowej. W 1/8 finału snowboardzista z Białego Dunajca jechał bardzo agresywnie i dynamicznie. Na metę dojechał z dużą przewagą nad Japończykiem Masaki Shibą. W kolejnej rundzie Polak jechał pewnie po półfinał. Nadal znakomicie wycinał skręty. Do tego jego rywal Słoweniec Tim Mastnak popełnił błąd i został w tyle. W tym momencie wystarczyło tylko kontrolować swoją jazdę, ale Kwiatkowski nadal jechał agresywnie. I tym razem to on popełnił duży błąd, z którego skorzystał Słoweniec. Polak próbował jeszcze gonić, ale wtedy przydarzył się kolejny błąd i ostatecznie nie dojechał do mety. Kwiatkowski zawody ukończył na szóstej pozycji. Andrzej Gąsienica-Daniel zajął 38. miejsce. To właśnie pogromca Polaka został triumfatorem zawodów. Drugi był Włoch Maurizio Bormolini, a trzeci jego rodak Mirko Felicetti. Kwiatkowski zajmuje ósme miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ w slalomie gigancie równoległym - 85 pkt. Liderem jest Włoch Edwin Coratti - 115 pkt. W "generalce" PŚ Polak jest dziewiąty - 85 pkt., a prowadzi Bormolini - 206 pkt. W niedzielę, 8 grudnia, w Yanqingu, snowboardzistów czeka rywalizacja w slalomie równoległym.