Polscy fani kombinacji norweskiej mają w tym sezonie wiele powodów do radości. Co prawda najpopularniejszy jak dotąd reprezentant naszego kraju, Szczepan Kupczak, od prawie dwóch lat nie startował w zawodach zorganizowanych przez Międzynarodową Federację Narciarską, jednak coraz bardziej imponujące sukcesy odnosi jego młodsza "koleżanka po fachu", Joanna Kil. Joanna Kil zrezygnowała z kariery skoczkini narciarskiej. Teraz odnosi sukcesy w innej dyscyplinie Joanna Kil nie jest postacią anonimową w świecie sportów zimowych. W przeszłości 23-letnia sportsmenka uprawiała bowiem skoki narciarskie, występowała nawet w zawodach rangi FIS Cup i Pucharu Kontynentalnego. Ostatecznie jednak Polka postanowiła ona zmienić nieco ścieżkę swojej kariery zawodowej i została... kombinatorką norweską. W ostatnich latach młoda reprezentantka naszego kraju próbowała swoich sił zarówno w Pucharze Kontynentalnym, jak i w Pucharze Świata kobiet w kombinacji norweskiej. Dwuboistka klasyczna w poprzednim sezonie odnotowała jeden z najlepszych sezonów w karierze. Nie dość bowiem, że zakończyła sezon na trzecim miejscu klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego, to w dodatku zdobyła brązowy medal podczas Uniwersjady w Lake Placid w biegu masowym HS100/5 km. Wiele wskazuje jednak na to, że po tej zimie Polka będzie miała jeszcze więcej powodów do radości. Kolejne podium w sezonie dla Joanny Kil. Polka pisze historię Joanna Kil już od kilku tygodni jest liderką klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego w kombinacji norweskiej kobiet. Co więcej, do tej pory nasza zawodniczka poza podium znalazła się jedynie dwukrotnie - było to podczas weekendu inauguracyjnego w Lillehammer. Podczas rywalizacji w Klingenthal 23-latka zajęła kolejno pierwsze, drugie i drugie miejsce. Świetną formę potwierdziła także w pierwszym konkursie trwającego właśnie weekendu w austriackim Eisenerz. Reprezentantka Polski po pierwszej części rywalizacji zajmowała trzecie miejsce ex aequo z Jui Yamazaki. Po skoku na odległość 91 metrów liderka cyklu traciła bowiem do pierwszej Trine Goepfert “zaledwie" 7,6 punktu. Oznaczało to jednak, że wyścig rozpocznie aż 32 sekundy później. W biegu liderująca z początku Niemka nie spisała się jednak najlepiej i spadła ostatecznie na 11. miejsce. Joanna Kil natomiast dała wyprzedzić się jedynie Amerykance Alexie Brabec i po raz kolejny w sezonie ukończyła zawody na podium. Na metę dotarła 11,8 sekundy po triumfatorce konkursu, Austriaczce Claudii Purker. Dzięki znakomitemu występowi Joanna Kil zdołała utrzymać się na pozycji liderki klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego. Co więcej, wiele wskazuje na to, że nasza reprezentantka jeszcze przez dłuższy czas pozostanie numerem "jeden". Między Polką a pozostałymi zawodniczkami jest bowiem ogromna różnica punktowa.