"Dochodzę już do pełnej sprawności. Czuję się dobrze, na treningach wykonuję już poczwórne skoki. Jedyną rzeczą, która może mi przeszkodzić w wykonaniu programu na światowym poziomie podczas igrzysk w Soczi, jest odnowienie się kontuzji pleców" - powiedział trzykrotny mistrz świata. 30-letni Pluszczenko, narzekający na chroniczne bóle grzbietu, poddał się w lutym operacji kręgosłupa. "Zawsze niesamowicie ciągnęło mnie do treningów i startów w zawodach" - powiedział złoty medalista olimpijski z Turynu. Łyżwiarz przyznał, że już ma przygotowany program krótki na igrzyska, a dowolny w jego wykonaniu będzie mieszanką najlepszych ewolucji z poprzednich sezonów: "To coś zupełnie nowego. Nikt nigdy jeszcze tego nie wykonał". "Jeśli wszystko dobrze pójdzie, każdy z miłośników łyżwiarstwa figurowego zobaczy swojego Pluszczenkę: tego z okresu, gdy miałem 18 lat, 25-letniego i aktualnego. Postanowiliśmy z trenerem, że ten oryginalny program w wyjątkowo spektakularny sposób zakończy moją karierę. W Soczi opuści się kurtyna" - zapowiedział. Przed lutowymi igrzyskami trzykrotny mistrz świata wystartuje w Grand Prix Moskwy, czempionacie Rosji i mistrzostwach Europy. Jego celem w Soczi jest czwarty medal olimpijski. Wcześniej trzykrotnie stawał na podium: w Salt Lake City (srebro), Turynie (złoto) i Vancouver (srebro).